sobota, 5 marca 2016

Recenzja: Zwierzogród piękna bajka o zwierzęcej metropolii

Recenzja: Zwierzogród piękna bajka o zwierzęcej metropolii
Raptem parę dni temu miałam przyjemność obejrzeć Zwierzogród. Film, po którym wychodząc z sali czułam się w pełni uradowana i usatysfakcjonowana wspaniałym seansem!

Była godzina wczesna jak na standardy osób nieprzepadających za porannym wstawaniem. A dokładnie przedpołudnie - czas, kiedy już posiadałam swój bilecik na długo wyczekiwaną bajkę.

Po przeglądnięciu chyba wszystkich reklam świata. W tym wielu zwiastunów filmowych w mniejszym lub większym stopniu dla mnie interesujących. Nadszedł czas na gwiazdę.

Rozpoczęło się! Początek wprowadza widza w nienachalnie ukazaną historię powstania miasta Zwierzogród oraz odpowiada na pytanie, skąd wziął się pokój między drapieżnikami i roślinożercami. W tej drobnej sztuce występuje malutka Judy Hops, bohaterka całego tytułu. Poznajemy ją jako upartą i zmotywowaną "króliczkę" do przyszłej służby w policji.

Recenzja: Zwierzogród piękna bajka o zwierzęcej metropolii


Oczywiście, o czym dowiedzieliśmy się dużo wcześniej ze zwiastunów. Judy dopina swego, a jej marzenie staje się rzeczywistością. Młoda sierżant Hops udaje się do ogromnego miasta. Tu wtrącę, że twórcy ukazali niezwykle ciekawą metropolię: skonstruowaną tak, by każdy z gatunków zwierząt mógł się w niej czuć komfortowo. A tam poznaje tam Nicka - drobnego oszusta, całkiem słusznie nazywanego szczwanym lisem.

Wraz z nowym towarzyszem podejmują się rozwiązania zagadki zaginięcia jednego ze zwierząt mieszkających w Zwierzogrodzie. Mowa o Panu Wydralskim. Szybko okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta, na jaką się wydaje, a niecodzienny duet składający się z lisa oraz królika wpada niejednokrotnie w tarapaty.

Przez cały czas trwania filmu porządnie się bawiłam. Zarówno zwykłe dialogi bohaterów, jak i żarty stoją na porządnym poziomie. Nie było w nich żadnych głupich odniesień ani typowo dziecinnych bąków przedstawionych w tak wielu nowych produkcjach. Ale to chyba oczywiste, że marka Walt Disney musi trzymać poziom. ;)

Recenzja: Zwierzogród piękna bajka o zwierzęcej metropolii


Jeśli zaś chodzi o muzykę, to cieszę się, że cały Zwierzogród nie był przesiąknięty najnowszymi hitami. Co prawda kawałek Shakiry w wykonaniu wymyślonej zwierzęcej artystki - Gazeli, pojawiał się regularnie. To jednak nie było w tym nic irytującego a całość filmu była przeplatana z pomniejszymi OST-ami.

Ogólnie:
Animacja, postacie, historia, kawały, świat... Cudo. Nic dodać, nic ująć. Po prostu warto pójść do kina i nie żałować pieniędzy. Jedyną wadą tego cudeńka jest fakt, że wciąga. A czas podczas oglądania tej perełki, strasznie szybko przemija. No cóż, jest to minus każdej zacnej produkcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz