W głowie się nie mieści to jedna z popularniejszych bajek w ostatnich miesiącach (była jakaś popularniejsza?).
Popularność zdobyła ciekawym tematem, nad którym każdy przynajmniej raz w życiu się zastanawiał. No bo w końcu co siedzi takiemu sąsiadowi, który cały dzień wierci? Co siedzi w głowie takiej sąsiadce, która zawsze wypytuje o życie prywatne? No i... Co siedzi jej/jemu w głowie?
No tak, to są pytania dorosłych, bajka jednak odpowiada nam na pytanie, co siedzi w głowie małej dziewczynce o imieniu Riley.
Studio Pixar już po raz kolejny pokazało, że ma w swoich szeregach naprawdę kreatywnych i uzdolnionych ludzi :)
Zatem o czym ta bajka jest? Mamy dziewczynkę, która już od urodzenia posiada dwie emocje: Smutek i Radość, które żądzą jej malutkim światem. Wraz z dorastaniem Riley budzi w sobie więcej emocji, takich jak Gniew, Odraza, Strach. Każda z tych emocji ma kluczowe znaczenie w życiu dziewczynki i kierują jej światem. Oglądając film z wielkim zapałem, czekałam na różne akcje, gdzie do akcji wkroczą emocje. Niestety, moje oczekiwania się nie spełniły. O ile było dużo akcji, o tyle cały film był głównie poświęcony dwóm emocjom: Smutkowi oraz Radości. Co jest w gruncie zrozumiałe, jeśli chodzi o dziecko i Pixar wplótł nutę pouczenia w swoją animację, że dopiero dorastając, inne emocje mogą przejmować nad nami kontrolę.
W filmie pojawia się dużo humorystycznych scenek, choć te są bardzo szybko zepchnięte na dalszy tor, gdy w życiu Riley pojawiają się problemy i dominuje smutek? A raczej jego brak, bo jak wspomniałam, cała historia toczy się wokół dwóch emocji, które są bohaterami całego filmu i próbuję uratować dziewczynkę przed pogrążaniem się w złości, strachu i odrazie :) Żarty w tym filmie nie są kierowane głównie do dorosłych, którzy zrozumieją ich sens, jest też dużo głupiutkich tekstów, który nawet najmłodszy widz zrozumie i się ucieszy. Wielkim plusem w tego typu bajkach dla mnie jest fakt, gdy te żarty nie są obleśne: typu bekanie, pierdzenie czy coś w ten deseń.
Warto rzec słówko na temat animacji i wyglądu postaci. Są one ładne. Naprawdę ładne. Choć w zasadzie nie powinnam się dziwić. Studio Pixar nigdy nie wypuściło filmu, w którym postacie wyglądają jak siedem nieszczęść. Świat, choć nie było zbyt wiele, różnorodnych miejsc był na poziomie. Ale i tak, wszystko, co najważniejsze przyciąga wzrok i nawet jeśli były jakieś niedoskonałości, jakieś puste miejsca to widz tego nie zobaczy. Zresztą... Czy te kulki nie wyglądają cudownie? Ohh...
Muzyka w tym filmie jest niezwykle delikatna i przyjemnie dopełnia tła całemu światu. Trzeba przyznać że nie było żadnych rażących kawałków, które nie pasowały do akcji :)
Zatem czy jako dorosły człowiek, czy jako dziecko, warto oglądnąć ten film. Ponieważ jest on na tyle uniwersalny, że każda pula wiekowa odnajdzie coś w nim dla siebie. A więc siądźcie wygodnie i przygotujcie się na seans, który wciągnie was do reszty.
Zatem czy jako dorosły człowiek, czy jako dziecko, warto oglądnąć ten film. Ponieważ jest on na tyle uniwersalny, że każda pula wiekowa odnajdzie coś w nim dla siebie. A więc siądźcie wygodnie i przygotujcie się na seans, który wciągnie was do reszty.
Podsumowując:
Na plus:
+ Grafika i animacja
+ Muzyka
+ Humor
Na minus:
+ Za mało akcji innych emocji ;)
Kreska 10 - No cóż animacja i piękno świata samo w sobie jest oceną bez zastrzeżeń.
Muzyka 9 - Mimo że ją zachwalam, to jednak, jakbym gdzieś ją usłyszała to bym jej nie skojarzyłą z tym filmem.
Fabuła 7 - O ile podoba mi się motyw z emocjami, o tyle liczyłam na więcej wątków, w których dziewczynka coś robi i jest kamera na emocje. Niestety takich momentów jest mało a cała bajka sprowadza się do uratowania dziewczynki przed nią samą w jej głowie (ee?)
Postacie 10 - O tak, postacie są bardzo ładnie dopicowane, każda z nich ma coś w sobie i przedstawia sobą coś, choćby emocje. sama Railey, jej rodzice. Postacie są cacy i kibicowałam każdemu z nich:)
Ogólnie: 9/10
Bajka koniecznie do obejrzenia :)
Czekam na ten film, może wkrótce to nadrobię, bo Twoja recenzja bardzo mnie do tego zachęciła! :D
OdpowiedzUsuńhttp://leonzabookowiec.blogspot.com/
Film już widziałam i zdecydowanie polecam innym :)
OdpowiedzUsuń