W tym roku wybiła mi 20. Do tej pory nie zarobiłam milionów, bogactwa mnie omijają styczniowe postanowienia już dawno zostały porzucone a fajne gierki przestały być fajne.
Zestarzałam się.
Powiedzmy. Jednak nadal świętuje dzień dziecka na miarę swoich możliwości.
Również osoby mnie otaczające świętują dzień dziecka i wychodzi na to że jestem idealnym obiektem do tego typu świąt. Nie wiem czy to przez zamiłowanie do słodkich i pięknych rzeczy czy może przez wzrost a może przez pierwszą miłość, którą była dla mnie seria gier rpg? Nadal jestem traktowana jak dziecko i dość często nie biorą mnie na serio. Szkoda. Jednak w ten jeden dzień. 1 czerwca, wszelkie niedogodności wychodzą na plus. ;)
Zatem poza wiedźminem, który był dla mnie prezentem od samej siebie. Dostałam parę innych fantów. Swoją drogą, w wielu Saturnach stoi figura Geralta i hmm, Leśnego Licha? Południcy?
Nie ważne, statuetka robi wrażenie i chciałoby się ją zabrać do domu :D
Prezent od mamy kwalifikuje się na mój przysmak, o którym wiedzą tylko najbliżsi XD.
50zł... Szczerze nie chciałam by dawała mi pieniądze biorąc pod uwagę cenę przysmaku. Foremki do lodów i te piankowo-galaretkowe żuczki. Jednak mama to mama, nikt nie zastąpi najlepszej mamy pod słońcem, która siedząc w domu gra na komputerze i jeszcze niekiedy pyta jak mi idzie w moich grach :D
Btw. Lody wyszły nie smakowe, odradzam kupowanie najtańszych jogurtów tesco, kiedy chce się z nich zrobić lody. Były bez smaku, ale i tak się zjadło ;) Foremki wykorzystam następnym razem na coś sensowniejszego. Ręczne lody!
Nigdy nie dostałam tylu fantów na dzień dziecka co tego roku. Nie wiem od czego to zależy ale nie będę narzekać.. :D
Od chłopaka dostałam, Kakao (oo tak kto nie lubi kakałka xD) żelki haribo i... przyprawę do kurczaka... Żart czy nie żart, ale przydatny, nie ma nic lepszego niż doprawione kurczaczki :D
Ponadto pewna osoba zwana Bastionem podarowała mi klucz do bety Orcs Must Die! Unchained.
Tym samym motywując mnie do notki na temat tej gry. Grałam w pierwszą i drugą odsłonę Orków i bardzo mi się spodobała ta gra. Beta jest... Betą, ale o tym w notce, którą niedługo napiszę.
Z racji że tyle dostałam, włączyło mi się coś, gdzie sama chętnie coś oddam. I już mam pewną książkę z uniwersum Blizzarda na oku, którą prawdopodobnie wystawię do rozdania, ale to jeszcze nie teraz. Muszę znaleźć trochę czasu na pomysł jak zachęcić ludzi do udziału w zabawie. Poprzedni konkurs ... No cóż zgłosiły się tylko dwie osoby, sądziłam że gra GreyGoo jest całkiem zacną nagrodą za poświęcenie chwili ale.. Mój blog taki malutki ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz