poniedziałek, 1 czerwca 2015

Dzień Dziecka w wieku 20 lat.

Drunk Priest Blog o grach
W tym roku wybiła mi 20. Do tej pory nie zarobiłam milionów, bogactwa mnie omijają styczniowe postanowienia już dawno zostały porzucone a fajne gierki przestały być fajne.
Zestarzałam się.
Powiedzmy. Jednak nadal świętuje dzień dziecka na miarę swoich możliwości.
Również osoby mnie otaczające świętują dzień dziecka i wychodzi na to że jestem idealnym obiektem do tego typu świąt. Nie wiem czy to przez zamiłowanie do słodkich i pięknych rzeczy czy może przez wzrost a może przez pierwszą miłość, którą była dla mnie seria gier rpg? Nadal jestem traktowana jak dziecko i dość często nie biorą mnie na serio. Szkoda. Jednak w ten jeden dzień. 1 czerwca, wszelkie niedogodności wychodzą na plus. ;)

Wiedźmin 3 Dziki Gon

Zatem poza wiedźminem, który był dla mnie prezentem od samej siebie. Dostałam parę innych fantów. Swoją drogą, w wielu Saturnach stoi figura Geralta i hmm, Leśnego Licha? Południcy?

Wiedźmin 3 Dziki Gon figurka Saturn Wiedźmin 3 Dziki Gon figurka Saturn Wiedźmin 3 Dziki Gon figurka Saturn

Nie ważne, statuetka robi wrażenie i chciałoby się ją zabrać do domu :D

Prezent od mamy kwalifikuje się na mój przysmak, o którym wiedzą tylko najbliżsi XD.
50zł... Szczerze nie chciałam by dawała mi pieniądze biorąc pod uwagę cenę przysmaku. Foremki do lodów i te piankowo-galaretkowe żuczki. Jednak mama to mama, nikt nie zastąpi najlepszej mamy pod słońcem, która siedząc w domu gra na komputerze i jeszcze niekiedy pyta jak mi idzie w moich grach :D 

Lody dzień dziecka Lody dzień dziecka

Lody dzień dziecka Lody dzień dziecka

Żuczki dzień dziecka Żuczki dzień dziecka
Btw. Lody wyszły nie smakowe, odradzam kupowanie najtańszych jogurtów tesco, kiedy chce się z nich zrobić lody. Były bez smaku, ale i tak się zjadło ;) Foremki wykorzystam następnym razem na coś sensowniejszego. Ręczne lody!

Nigdy nie dostałam tylu fantów na dzień dziecka co tego roku. Nie wiem od czego to zależy ale nie będę narzekać.. :D
Od chłopaka dostałam, Kakao (oo tak kto nie lubi kakałka xD) żelki haribo i... przyprawę do kurczaka... Żart czy nie żart, ale przydatny, nie ma nic lepszego niż doprawione kurczaczki :D

Ponadto pewna osoba zwana Bastionem podarowała mi klucz do bety  Orcs Must Die! Unchained.
Tym samym motywując mnie do notki na temat tej gry. Grałam w pierwszą i drugą odsłonę Orków i bardzo mi się spodobała ta gra. Beta jest... Betą, ale o tym w notce, którą niedługo napiszę.

Z racji że tyle dostałam, włączyło mi się coś, gdzie sama chętnie coś oddam. I już mam pewną książkę z uniwersum Blizzarda na oku, którą prawdopodobnie wystawię do rozdania, ale to jeszcze nie teraz. Muszę znaleźć trochę czasu na pomysł jak zachęcić ludzi do udziału w zabawie. Poprzedni konkurs ... No cóż zgłosiły się tylko dwie osoby, sądziłam że gra GreyGoo jest całkiem zacną nagrodą za poświęcenie chwili ale.. Mój blog taki malutki ^^ 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz